Jak opowiedzieć o artyście pracami innego artysty, innymi słowami, medium? Jak pokazać dzisiejszą Polskę obrazami Polski sprzed kilku, a nawet kilkunastu lat?
Wystawa Transfer podejmuje temat kreatywnej pracy z archiwum fotograficznym Konrada Pustoły. Z materiału liczącego kilkadziesiąt tysięcy zdjęć Łukasz Rusznica wybrał osiemnaście, które są nie tylko prezentowane samodzielnie, ale posłużyły również jako inspiracja dla jego fotografii i filmu Alicji Kielan.
Do projektu zaprosiliśmy także widzów, by ich oczami zobaczyć fotografie artysty; posłuchać jakie wzbudzają emocje, wspomnienia, skojarzenia ze współczesną sytuacją polityczną, ale przede wszystkim, by dowiedzieć się, co właściwie fotografował Pustoła.
Traktujemy jego archiwum jak krajobraz do wypełnienia bohaterami.
W mieszkaniu na Saskiej Kępie, w jednym pokoju, mieści się archiwum Konrada Pustoły. Okna przysłonięte roletami nie wpuszczają do niego dużo światła w obawie przed uszkodzeniem zdjęć. A zdjęcia znajdują się wszędzie: w pudłach, teczkach, wydrukach w folii bąbelkowej, paczkach i pakunkach, niewywołanych filmach, ale również w pomysłach zapisanych odręcznie kredą na ścianie. Ma się wrażenie, że ktoś na chwilę wyszedł z tego pokoju, co sprawia, że dokumentacja jego pracowni staje się działaniem niemal perwersyjnym. Pokój i prace Pustoły są potraktowane jak obiekty do performowania, bohaterowie nieistniejącego filmu, rekwizyty z przedstawienia, w końcu także jak ślady i tropy, pozwalające lepiej poznać artystę.
Pod pozorem dokumentalnego charakteru, zdjęcia Pustoły ukrywają wielką poetyckość. Powierzchowna statyczność obrazów, ujawnia dynamikę fotografowanych miejsc i obiektów. Bohaterowie ze zdjęć Pustoły, place, ulice, budynki i ich wnętrza, techniczne szczegóły sprzętów i maszyn ulegają ciągłej przemianie, są w nieustannym ruchu. Domy zmieniają się w ruiny, ruiny stają się teatrami, ogrody znikają obrastając w legendę, taśmy produkcyjne – jak w kapitalistycznym horrorze – nie zatrzymują się ani na sekundę. Pulsujące ekrany, niczym w filmach Oliviera Assayasa, łudzą oko, zapraszając widza do gry iluzji. Światło łagodnie przechadza się po kadrach. Czas rozlicza wszystko. Obsesje estetyczne artysty widoczne są także w powtarzalności kompozycji wielu zdjęć: diagonalnych układach, źródłach światła, kształtach, kolorach.
Radykalnie pozbawiona ludzi wizja Polski (i nie tylko) na zdjęciach Pustoły jest dziś fantazją wielu. Strefy wolne od LGBT, wykluczeni ze szkoły i kościoła, pozbawieni prawa do udziału w dyskusji i miejsca w instytucjach publicznych. Miasta i kraje widma, z których uciekli mieszkańcy w obawie przed wojną i samymi sobą.
Jednak w tej fantazji nie sposób uciec od człowieka – mówią o nim wyprodukowane jego ręką artefakty i kształt jaki nadaje ziemi. W centrum prac Pustoły, zawsze społecznie zaangażowanego, znajdują się ludzie i ten, najważniejszy aspekt wystawy próbują podkreślić performatywne gry z archiwum – dokonujemy transferów medialnych, autorskich i czasowych.
***
Drukuj